Wiem, że ostatnio mało mnie tu było, niektórzy przestali już do mnie zaglądać..... Ale sprawy się powoli unormowały, dziecko w szkole się odnalazło a mi już brakuje wymyślania nowej biżuterii...
Dzisiaj popełniłam takie kolczyki z piór do wyjściowej bluzki w identycznym kolorze... nie lubię jak te piórka tak się majtają same na wietrze dlatego dodałam błyszczące serca w kolorze starego złota i jestem zadowolona z efektu :)
Jakiś czas temu wyszydełkowałam taką serwetkę ze sznurka, ale nie byłam pewna czy mi się ona podoba więc swoje odleżała w szafie aż w końcu przycupnęła na oknie, w salonie pod kwiatkiem....
No i robię bieżnik na ławę ale jakoś mi to opornie idzie i już mi się odechciało bo robi się go łącząc drobne elementy a to mozolna praca :p Póki co ma rozmiar serwetki i nie wiem czy taki już nie zostanie...
Pozdrawiam
Blog o ręcznie robionej biżuterii i nie tylko.... This blog is about handmade jewelery and my other hobbies...
ALL RIGHTS RESERVED
wtorek, 25 września 2012
poniedziałek, 17 września 2012
Rocznicowo...
8 września mięliśmy z mężem 5 rocznicę ślubu... Z tej okazji wybraliśmy się całą rodzinką na wycieczkę... Zwiedzaliśmy pobliskie okolice, między innymi Hill of Tara , mityczne i magiczne miejsce, o którym możecie poczytać tutaj..
Tak wygląda to z lotu ptaka... W praktyce łazi się po trawiastych pagórkach :)
To drzewo jest magiczne dlatego każdy zostawia tam coś swojego i tak można tam znaleźć skarpetki, skrawki materiałów, plastikowe butelki, biżuterię... przywiązane do drzewa...
Stone of Destiny... Też ma właściwości magiczne... ;-)
Tak wyglądają te kręgi z perspektywy spacerującego człowieka :)
A to jeden z pięknych widoków, które można tam podziwiać...
Potem pojechaliśmy nad Morze do Julianstown ale było za zimno żeby latać z aparatem... Zrobiłam tylko zdjęcie mojej ulubionej rzeźby...
A na koniec przedstawiam Wam nasze przydomowe zwierzątko... ;)
Miłego tygodnia życzę :)
Tak wygląda to z lotu ptaka... W praktyce łazi się po trawiastych pagórkach :)
To drzewo jest magiczne dlatego każdy zostawia tam coś swojego i tak można tam znaleźć skarpetki, skrawki materiałów, plastikowe butelki, biżuterię... przywiązane do drzewa...
Stone of Destiny... Też ma właściwości magiczne... ;-)
Tak wyglądają te kręgi z perspektywy spacerującego człowieka :)
A to jeden z pięknych widoków, które można tam podziwiać...
Potem pojechaliśmy nad Morze do Julianstown ale było za zimno żeby latać z aparatem... Zrobiłam tylko zdjęcie mojej ulubionej rzeźby...
A na koniec przedstawiam Wam nasze przydomowe zwierzątko... ;)
Miłego tygodnia życzę :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)