8 września mięliśmy z mężem 5 rocznicę ślubu... Z tej okazji wybraliśmy się całą rodzinką na wycieczkę... Zwiedzaliśmy pobliskie okolice, między innymi Hill of Tara , mityczne i magiczne miejsce, o którym możecie poczytać tutaj..
Tak wygląda to z lotu ptaka... W praktyce łazi się po trawiastych pagórkach :)
To drzewo jest magiczne dlatego każdy zostawia tam coś swojego i tak można tam znaleźć skarpetki, skrawki materiałów, plastikowe butelki, biżuterię... przywiązane do drzewa...
Stone of Destiny... Też ma właściwości magiczne... ;-)
Tak wyglądają te kręgi z perspektywy spacerującego człowieka :)
A to jeden z pięknych widoków, które można tam podziwiać...
Potem pojechaliśmy nad Morze do Julianstown ale było za zimno żeby latać z aparatem... Zrobiłam tylko zdjęcie mojej ulubionej rzeźby...
A na koniec przedstawiam Wam nasze przydomowe zwierzątko... ;)
Miłego tygodnia życzę :)
Piekne widoki :) ja wkortce mam tydzien urlopu i tez mam zamiar wybrac sie gdzies w irlandie mam nadzieje ze tylko pogoda nam dopisze :)
OdpowiedzUsuńEh, Tara... jak ja bym chciała tam jeszcze wrócić - zazdraszczam okropecznie :) a Młodego już pod Lia Fail stawiacie..? :D
OdpowiedzUsuńButterfly Irlandia mała więc można zwiedzać :)
OdpowiedzUsuńPoohatko szczerze mówiąc nie do końca wiem o co w tym wszystkim chodzi ;D Nie interesuję się za bardzo magią i starymi wierzeniami :) chciał zdjęcie to mu zrobiłam :)